Dwuletnią Weronikę zabił własny ojciec. Zabił, żeby się zemścić na jej matce. W środę przed Sądem Okręgowym w Olsztynie ruszył proces 29-letniego dzieciobójcy. Ze względu na drastyczność zdarzeń sprzed roku rozprawa została utajniona.
- Jeden zarzutów postawionych oskarżonemu, że względu na cześć osoby pokrzywdzonej, zobowiązuje nas do utajnienia rozprawy - tłumaczył sędzia Olgierd Dąbrowski-Żegalski, gdy policja wprowadzała na salę niewysokiego, szczupłego mężczyznę. Sławomir M. nie zdradzał jakichkolwiek emocji. Na sali nie było ani jego konkubiny, pokrzywdzonej w tej sprawie, ani ojca, który był bezpośrednim świadkiem tragedii. Doszło do niej 21 kwietnia ubiegłego roku w Srokowie koło Kętrzyna.
29-letni mężczyzna i Renata P., mieszkali tam od niedawna. Nie potrafili się porozumieć. Sławomir M. był chorobliwie zazdrosny. Wystarczyło, że konkubina odbierała, albo wysyłała esemesa, a już się wściekał. 21 kwietnia, po powrocie z pracy, Sławomir M. zrobił konkubinie kolejną awanturę. W pewnym momencie rzucił się na nią: zrywał z niej ubranie, próbował zgwałcić. W końcu wyrzucił kobietę za drzwi. Wiedząc, że Sławomir M. został w mieszkaniu sam z dwuletnią Weroniką, Renata P. pobiegła po pomoc. Patrol złożony z policjanta i żołnierza straży granicznej oraz rodzice mężczyzny próbowali uspokajać szaleńca. Kiedy uznali, że może spełnić swoje groźby, policjant wyważył drzwi. Kiedy biegł przez kuchnię w kierunku mężczyzny widział jeszcze ruch noża. Sławomir M. zdążył dwukrotnie dźgnąć dziecko. Potem walczył z policjantami używając między innymi dziecięcego łóżeczka.
Na stole leżał list: "Zostałaś sama i baw się sama. Ha! Ha!".
Sławomir M. w śledztwie mówił niewiele. Dowiedzieliśmy się, że w sądzie po raz pierwszy starał się coś wyjaśnić. Przyznał się m.in. do zabójstwa córeczki. Nie przyznał się jednak do próby gwałtu.
Warto dodać, że Sławomir M., dwa lata wcześniej był leczony w szpitalu psychiatrycznym. Brał leki uspokajające. Psychiatrzy, którzy badali go w ubiegłym roku uznali jednak, że podnosząc rękę z nożem na córeczkę, był poczytalny.
Mężczyźnie grozi nawet dożywcie. W czwartek w sprawie, która nadal toczyć się będzie przy drzwiach zamkniętych, ma przed olsztyńskim sądem zeznawać m.in. konkubina Sławomira M.
Stanisław Brzozowski
www.gazetaolsztynska.wm.pl