Dzisiaj wiemy o czterech chętnych na poselskie ławy z naszego powiatu. Być może po środowym, ostatecznym terminie rejestracji list wyborczych pojawi się jakiś "czarny koń", który sporo namiesza lokalnym już niemal pewnym kandydatom.
Zacznijmy od początku. Na 10 mandatów, które są do zdobycia w naszym olsztyńskim okręgu wyborczym raczej na pewno nie liczą się kandydaci LPR i Samoobrony. Liga Prawicy Rzeczpospolitej, czyli metamorfoza Ligi Polskich Rodzin poprzez "działania" lokalnego lidera Adwokata Posła na Sejm Edwarda Ośko straciła swój potencjał, który miał jeszcze kilkanaście miesięcy temu. Struktury Ligi w terenie praktycznie nie istnieją, podejrzewam więc że listy będą bardzo chude i nie pozwoli to na przekroczenie wyborczego progu. Samoobrona ma zupełnie inny problem. Były lider tej partii, a obecny minister rolnictwa Pan Poseł Wojciech Mojzesowicz skutecznie przejmuje elektorat Samoobrony, na rzecz Prawa i Sprawiedliwości, osłabia to znacznie szanse Samoobrony na dobry, a w przypadku tej formacji jest to ponad progowy wynik. Wygląda na to, że żadna z formacji tworzących już zapomniany LiS nie będzie miała swoich reprezentantów w sejmie VI kadencji. Jeśli jakimś cudem obie te formacje w skali kraju przekroczą 5% to mandaty LPR uzyska jedynie na Podlasiu, Lubelszczyźnie, Podkarpaciu i może na Dolnym Śląsku. Samoobrona zaś może liczyć na Pomorze, Kujawsko - Pomorskie, oraz południową część kraju, przy optymistycznym wariancie partii Andrzeja Leppera mandat przypadnie w okręgu elbląskim.
Do niedawna wydawać się mogło, iż dwa mandaty przypadną koalicji Lewicy i Demokratów, jednak zakrapiane wystąpienie ich kandydata na premiera, byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego spowoduje odpłynięcie niezdecydowanego elektoratu, na który LiD tak bardzo liczył. Jest jednak prawie pewne zdobycie jednego przedstawicielstwa w sejmie przez któregoś z kandydatów LiDu. Podobny wynik wróżę PSLowi, niedoceniana w sondażach, a posiadająca dość stałe w naszym województwie poparcie partia weźmie jeden mandat. Z zapowiedzi wynika, że lista będzie dość dobrze obsadzona przedstawicielami samorządów, a jak wiadomo PSL swoje poparcie opiera na elektoracie wiejskim i małomiejskim. Czy nasz kętrzyński kandydat PSLu, burmistrz Krzysztof Hećman ma jakieś szanse? Obawiam się, że marne, PSL to formacja z ponad 100 letnią tradycją, abstrahując od ich działań w III RP i dwukrotnej koalicji z SLD to jednak ich elektorat wybiera z list sprawdzonych ludowców. Krzysztofa Hećmana z PSLem, może łączyć jedynie skłonność do koalicji z SLD, to jednak może nie wystarczyć. Patrząc na pomysł sfinansowania słynnego klimatyzatora dla prywatnego dzierżawcy lokalu z nadwyżki w miejskiej kasie, zastanawiam się nad ewentualnymi pomysłami Pana Hećmana dla wykorzystywania pieniędzy z budżetu państwa. Podsumowując tą część mamy już zarezerwowane 2 mandaty, po jednym dla LiDu i PSLu.
Mając do czynienia z ordynacją H'Donta, która premiuje większe ugrupowania kosztem tych mniejszych, można zaryzykować i przypuścić, iż zarówno Platforma Obywatelska jak i Prawo i Sprawiedliwość otrzymają od wyborców po 4 mandaty. W PO, wewnętrzne przepychania pomiędzy dzisiejszymi posłami, mogą przynieść Kętrzynowi od dawna oczekiwany reprezentację w Sejmiku Województwa Warmińsko - Mazurskiego. Jeżeli Pan Radny wojewódzki Jarosław Słoma znajdzie się na sejmowej liście PO i uzyska mandat poselski zwolni on miejsce dla Eugeniusza Kocha z Kętrzyna, który jest następny w kolejce do sejmiku wojewódzkiego. Sam Eugeniusz Koch jest również kętrzyńskim kandydatem PO do sejmu. Jednak patrząc realnie, popularność w okręgu jak i miejsce Pana Kocha nie sprzyja zdobyciu mandatu. System polityczny w Polsce w przypadku wyborów do sejmu jest jednak partyjny. W najgorszym jednak razie możemy uzyskać reprezentanta sejmiku, którego tak dawno Kętrzynowi brakowało.
No i zostało nam jeszcze jedno liczące się ugrupowanie, mianowicie obecnie rządzące Prawo i Sprawiedliwość. Jest niemal pewne, że lokomotywą listy będzie obecny Minister Obrony Narodowej Pan Aleksander Szczygło. Reszta kolejności listy jest do tej pory tajemnica. Z oficjalnych wystąpień liderów Warmińsko - Mazurskiego PiSu można usłyszeć o dwóch pozycjach zarezerwowanych dla przedstawicieli PiS. Jednym kandydatem jest niedoszły burmistrz Miasta Korsz Pan Tomasz Dudziak, drugim Pan Grzegorz Prokop. Można przypuszczać, że Pan Grzegorz Prokop, dwukrotnie mianowany przez Premiera Jarosława Kaczyńskiego na stanowiska burmistrza Kętrzyna i Pisza, będzie cieszył się podobnym zaufaniem podczas układania list wyborczych. Grzegorz Prokop może, więc znaleźć się na dobrej - wysokiej pozycji i być realna szansą dla Kętrzyna na zdobycie poselskiego mandatu. Biorąc pod uwagę fakt popularności Prokopa w gminie, burmistrzowanie w Kętrzynie, dobrze oceniane zarządzanie w Piszu i liczbę przypadających mandatów dla Prawa i Sprawiedliwości jest możliwość uzyskania historycznego awansu lokalnego polityka na Wiejską.
Kętrzynowi należy życzyć jak największej reprezentacji w poselskich ławach, służyć może to nie tylko formacją politycznym, które będą miały tam swoich przedstawicieli, ale przede wszystkim dumni będą mogli być mieszkańcy Kętrzyna. Należy wybrać tych, którzy już dzień po wyborach nie zapomną o Kętrzynie, którzy nie odnoszą się w sposób arogancki do ludzi. Polecam głosować na kandydatów reprezentujących interesy ogólno społeczne, a nie takich co dbają jedynie o wąskie grup biznesowo - towarzyskie.