Sprawa rzekomo złej sytuacji w kętrzyńskim szpitalu zabiera sen z powiek wielu mieszkańcom naszego miasta. Po raz kolejny wraca temat debaty nad przyszłością naszej placówki medycznej. Starosta nie widzi jednak poważnych kandydatów do rozmów, ale i nie ucieka od dyskusji (foto: ketrzyn.wm.pl)
Wniosek, by zorganizować debatę na temat szpitala, trafił w ręce Rady Powiatu Kętrzyńskiego z inicjatywy Janiny Łukszy, Urszuli Baranieckiej, Krystiana Abramowicza, Danuty Lizak, Władysława Serawina i Łucji Niewiadomskiej skupionych wokół Platformy Obywatelskiej Zarząd koła nr 2.
- Nadmierna eksploatacja lekarzy w szpitalu, doprowadziła do sytuacji, kiedy odpowiedzialni, sumienni lekarze odchodzą z pracy. Taka polityka może doprowadzić do zamknięcia i tym samym likwidacji placówki - martwią się wnioskodawcy.
W dokumencie czytamy również, że "kierowane do Rady Gmin przez starostę zapytania o ewentualne przystąpienie do spółki nie zawierają żadnych planów funkcjonowania szpitala", co świadczy o braku koncepcji na zarządzanie szpitalem. Dalej, że "narastający od wielu miesięcy konflikt wokół składu Rady Społecznej Szpitala dodatkowo budzi wiele wątpliwości".
Wnioskodawcy żądają zatem wspólnej debaty z udziałem przedstawicieli środowiska lekarskiego, pielęgniarskiego, związków zawodowych działających na terenie szpitala, burmistrzów, wójtów i mieszkańców powiatu kętrzyńskiego. Co na to Tadeusz Mordasiewicz, Starosta Kętrzyński?
- Nie zgadzamy się z opinią o "nadmiernej eksploatacji" lekarzy. Czytając ten zarzut dziwię się, że w latach ubiegłych dochodziło do takich anomalii jak praca lekarzy po 26 godzin na dobę, nie pamiętam, aby ktokolwiek wtedy protestował, że lekarze są "nadmiernie eksploatowani" — odpiera jeden z argumentów Starosta. Jednocześnie poinformował, że kierowane do samorządów pisma zawierały konkretny pomysł na dalsze funkcjonowanie szpitala, czyli spółka zawiązana przez poszczególne samorządy.
- Niestety z przykrością stwierdzam, że żaden z samorządów nie jest w stanie w sposób poważny dyskutować o przyszłości tej placówki. Zarząd Powiatu nie ucieka od dyskusji. Przyjmujemy wszystkie uwagi i spostrzeżenia, które mogą służyć dobru szpitala, ale jedynym forum do debaty jest Rada Powiatu, która jest odpowiedzialna za przyszłość szpitala - informuje Tadeusz Mordasiewicz.
Ewa Kisielewska
e.kisielewska@gazetaolsztynska.pl